W głębi duszy
żałuję, że tak się stało, gdyż jest to kolejny cios zadany polskiemu hokejowi. Bokser
słania się na nogach już od dłuższego czasu, lecz oszołomiony kolejnym ciosem
nie zdaje sobie sprawy ze swojego marnego położenia. Jak na złość i jego
promotorzy-dorobkiewicze, którzy dotychczas parali się jedynie zajęciem na
jarmarku miejskim, oszołomieni kilkoma srebrnikami nie zdają sobie i oni z tego
sprawy i snują kolejne plany na przyszłość, a podpita już gawiedź miejska mimo
słabego widowiska nadal woła „Igrzysk! Igrzysk!”
Takie są przykre
realia polskiego hokeja. Od absurdu do absurdu. Plany, ekspansja, a jednak
środowisko zdaje się być ślepe na problemy innych już istniejących ośrodków. Że
tak też się stanie przewidywałem już 29 lutego br.
Aczkolwiek nie ma
w tym żadnego wróżkarstwa, a jedynie najzwyklejsza obserwacja przedsezonowych
informacji z PHL na przestrzeni ostatnich lat. To tak jak minister zdrowia może
być pewien, że przy ustalaniu budżetu dojdzie do strajku lekarzy lub
pielęgniarek. Nie postawię tu nowych tez
(zainteresowanych odsyłam do mojego pierwszego wpisu „Quo Vadis?”, gdzie tezy
postawione przeze mnie całkowicie oddają sytuacje w środowisku hokejowym w
Polsce), a jedynie skoncentruję się na przyczynach upadku.
Za punkt
kulminacyjny, czyli początek końca przyjąłem koniec sezonu 2014/15, a początek
off-season 2015/16. Choć w dalszej części
tego tekstu będę chciał udowodnić, że problem wcale się nie zrodził rok temu,
ale znacznie wcześniej. Klub miał stosunkowo dużo czasu, aby wyciągnąć wnioski
z sytuacji, która zrodziła się przed sezonem 2015/16. W tym celu aby zachować
chronologię wydarzeń, cofniemy się na chwilę, gdy wiceprezesi klubu Bartłomiej
Klimkowski i Maciej Bilański tuż po zakończeniu nieudanej kampanii 15/16 w
wywiadzie dla esanok.pl podkreślali, że w kilku najbliższych tygodniach wyjaśni
się może nie tyle co przyszłość sanockiego hokeja, ale jego kształt (zakładam
że na tym etapie nikt nie brał pod uwagę możliwości wycofania seniorów z
rozgrywek). Niedługo później rada nadzorcza Ciarko PBS Bank KH Sanok wydała
komunikat podsumowujący pięcioletni okres działalności spółki.
W tym momencie
chyba warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić jaki to był okres dla
sanockiego hokeja. Byłbym głupi gdybym kłócił się z faktami. Był to najbardziej
udany okres w histori klubu zarówno seniorskiego i młodzieżowego. Wielu kibiców
będzie teraz wracać pamięcią do tych „złotych” dni, ale powątpiewam aby te
myśli przeobraziły się w refleksję. Pisałem już wcześniej, że o obliczu PHL,
PLH czy jakkolwiek to zwał decyduje przypadek i tak było tym razem. Ówczesny
zarząd Ciarko PBS Bank KH Sanok miał wszelkie składniki aby zbudować dynastię
na miarę tej oświęcimskiej z lat 90 i pierwszej połowy poprzedniej dekady.
Jednak tak się nie stało poprzez brak strategii i wdrażania juniorów do
pierwszego zespołu. Innym faktem potwierdzającym moją tezę o braku strategii i
konsekwencji w budowie drużyny jest skład drużyn mistrzostwich z sezonu 2011/12
oraz 2013/14.
2011/12
|
2013/14
|
Daniel Kachniarz
|
Bartosz Hućko
|
Bartosz Maza
|
Michael Łuba
|
Przemysław Odrobny
|
John Murray
|
Łukasz Bułanowski
|
Ondrej Raszka
|
Paweł Dronia
|
Mateusz
Skrabalak
|
Roman Gurican
|
Nicolas Besch
|
Ivo Kotaska
|
Kamil Dolny
|
Zoltan Kubat
|
Rafał Dutka
|
Dawid Maciejowski
|
Mateusz Gębczyk
|
Pavel Mojzis
|
Stanislav Hudec
|
Bogusław Rąpała
|
Vojtech Kloz
|
Paweł Skrzypkowski
|
Jakob
Milovanovic
|
Marcin Biały
|
Bartłomiej Pociecha
|
Krystian Dziubiński
|
Bogusław Rąpała
|
Dariusz Gruszka
|
Martin Richter
|
Sławomir Krzak
|
Jeff Terminesi
|
Tomasz Malasiński
|
Vladimir Urban
|
Maciej Mermer
|
Anthony Aquino
|
Wojciech Milan
|
Mike Bayrack
|
Michał Radwański
|
Marcin Biały
|
Marek Strzyżowski
|
Justin Chwedoruk
|
Josef Vitek
|
Rafał Ćwikła
|
Martin Vozdecky
|
Mike Danton
|
Mateusz Wilusz
|
Hubert Demkowicz
|
Krzysztof Zapała
|
Petr Haluza
|
Robert Kostecki
|
|
Samson Mahbod
|
|
Maciej Mermer
|
|
Piotr Naparło
|
|
Petr Sinagl
|
|
Martin Vozdecky
|
|
Dariusz Wanat
|
|
Mateusz Wilusz
|
|
Krzysztof Zapała
|
|
Wojciech Milan
|
|
Marek Strzyżowski
|
|
*Dane ze strony
hokej.net
Pogrubioną
czcionką – zawodnicy występujący w sezonach 11/12 oraz 13/14. Łącznie 8.
Kolor czerwony –
zmiany w trakcie sezonu. 11/12 – 1. 13/14 – 15.
Dwa składy, obydwa
mistrzowskie, a jak różne? Z perspektywy czasu skłaniam się ku opinii, że
zwycięski sezon 2013/14 okazał się katalizatorem dla obecnych wydarzeń. Sukces
który zrodził się w sporych bólach, po wielu a jakże zawirowaniowach musiał na
końcu sezonu smakować wybornie, ale jednocześnie dał początek niebezpiecznemu
trendowi, czyli wymianą sporej części kadry w trakcie rozgrywek. Jak można
zauważyć z powyższej tabelki w sezonie 2013/14 było ich 15, w sezonie 2014/15
było ich 11, a w poprzednim sezonie 17! Powołując się na artykuł „Bliski koniec
seniorskiego hokeja w Sanoku” w poprzednim sezonie zarząd klubu wydał 100,000zł
na same opłaty transferowe. Biorąc pod uwagę, że w sezonach 2013/14 oraz
2014/15 rozszady były „trochę” mniejsze to w ciągu trzech lat (możemy założyć)
klub na same opłaty transferowe wydał około 200,000zł.
W tym miejscu
warto jeszcze na chwilę wrócić do komunikatu Rady Nadzorczej Ciarko PBS Bank KH
Sanok i zauważyć, że już wtedy nakreśliła się pierwsza oś konfliktu na lini
klub-miasto, niemal identyczna do obecnej. Klub domagał się większego
zaangażowania się miasta w sprawach szkolenia młodzieży. Na temat przyszłości
drużyny seniorów jednak nie padło ani jedno słowo. Przyjrzyjmy się więc ilu
juniorów zadebiutowało w pierwszej drużynie w ostatnich sezonach.
Kamil Dolny
Mateusz
Gębczyk
Kamil Olearczyk
Konrad Ćwikła
Radosław Sawicki
Maciej Bielec
Piotr Naparło
W tej kategorii
nie uwzględniłem M.Skrabalaka, który okazał się beneficjentem systemu 50%. Z
listy siedmiu zawodników, czterech już nie ma w Sanoku. Przyjrzyjmy się jednak
statystykom, które dobitnie oddają obraz ich sytuacji w pierwszej drużynie. Przykład
potwierdzający regułę, że młodzieżowcy są potrzebni pierwszej drużynie, aby tylko
wypełnić obowiązek, że ów młodzieżowiec wystąpił w meczu. Dlaczego PZHL nic nie
robi z tym nieżyciowym przepisem? To temat na inną okazję. Fakt jest jednak
taki, że klub nie bardzo wiedział jak wykorzystać potencjał juniorów.
Niemniej jednak w dniu 18 maja, burmistrz Miasta Sanok odniósł się do komunikatu rady nadzorczej, w którym zapewnił, że miasto dochowa dotychczasowe warunki współpracy, a postara się nawet pozyskać dodatkowe środki na szkolenie młodzieży, lecz będzie to wymagać pewnych uchwał Rady Miasta Sanok. W czerwcu br. Burmistrz na spotkaniu z kibicami przedstawił liczby, które dowodzą, że miasto sukcesywnie zwiększało dotacje na szkolenie młodzieży.
2013
|
2014
|
2015
|
2016
|
|
Niedźwiadki
|
4,000zł
|
4,500zł
|
20,000zł
|
21,000zł
|
Dojazdy na mecze i nagrody
|
1,000zł
|
824zł
|
5,000zł
|
6,000zł
|
Dofinansowanie programu alternatywy przez sport
|
0zł
|
2,000zł
|
6,000zł
|
Niestety nie
posiadam dostępu do pełnych danych i nie wiem czy to tylko ich część czy to
wszystko co miasto przekazało na hokej młodzieżowy w Sanoku. Niemniej jednak w
sezonie 2015/16 okazało się, że jedyną strategią klubu jest brak strategii, a
szumne zapowiedzi o „stawianiu na swoich” skończyło się wraz z rozpocząciem
rozgrywek.
Możemy się teraz
z tym kłócić czy wsparcie miasta było wystarczające lub nie. Jako osoba, która
otwarcie sprzeciwia się dotowaniu sportu z miejskiej kasy, nie będę więc
obiektywny. Niemniej jednak Urząd Miasta pozytywnie zareagował na prośbę klubu.
Cofnijmy się raz jeszcze w czasie, gdy 15 lipca 2015r. do życia została
powołana spółka Ciarko PBS Bank STS Sanok S.A., a do obsadzenia pozostała
funkcja prezesa. Kandydatem Urzędu Miasta na to stanowisko był Tomasz
Demkowicz, gdy tym czasem główni udziałowcy powierzyli tą funkcję
skonfliktowanemu z miastem, Damianowi Delekcie.
O Damianie
Delekcie za chwilę, ale czy Drogi Czytelniku czy jedyną stroną, która powinna
iść na ustępstwa jest tylko strona miasta? Czy jednak klub, który dzięki uprzejmości
miasta może bezpłatnie korzystać z Areny Sanok i do tego liczyć na pewne
dotacje nie powinien dążyć do konsensusu? Jak się okazało, nie. Klub postawił
na Damiana Delektę, byłego dyrektora MOSiR-u. Przypomnijmy, że obecny prezes
Ciarko PBS Bank STS Sanok został zwolniony, gdyż instytucja, którą zarządzał w
2014 roku przyniosła straty w wysokości 5,38 mln zł. Po roku działalności w
klubie, jedynym osiągnięciem tego pana jest wycofanie drużyny seniorów z
rozgrywek PHL.
Być może wykażę
się teraz ogromną naiwnością, ale logicznie nie potrafię sobie wytłumaczyć
powodów dla których zdecydowano się zatrudnić Damiana Delektę. Jako że nie
spodziewam się aby ktokolwiek mi odpowiedział na gnębiące mnie zagadnienie,
pozostanie to jedynie w sferze domysłu. Cóż, brak roztropności ludzkiej często
mnie zastanawia, a zwłaszcza u osób uchodzących za ludzi sukcesu, bo chyba za
takich można uważać pana Ziarko i Wojtasa? Budując swoje imperium doskonale
powinni zdawać sobie sprawę, że o sukcesie decydują transparentność, uczciwość
i atrakcyjność swojego produktu (no chyba, że jeszcze raz myślę jak
naiwniaczek). Niestety żadnej z tej wartości nie jestem w stanie się dopatrzyć
w Sanoku.
Klub od samego
początku był zarządzany jak prywatny folwark. Wszystkie fakty wskazują na to,
że obecna rozgrywka z miastem miała tak naprawdę odwrócić kota ogonem i winnym
za położenie klubu oskarżyć miasto. Śmiem twierdzić, że dziedzicowi (panu
Ziarko) znudziły się zabawki (myślę że tak miało się stać już przed sezonem
2015/16. Dlaczego decyzja została odroczona? Nie wiem) i postanowił opuścić
dziedzinę. Niestety ekonom, którego najął do pilnowania majątku nie domyślił
się za wczasu, że uzależnienie się od jednego lub dwóch źródeł finansowych nie
jest najlepszą wróżbą, a poniechanie alternatywnych rozwiązań sprowadziło klęskę
na cały majątek. Dlatego ogromnie śmieszą mnie poszukiwania sponsora za „pięć
dwunasta”. Pozostawmy na chwilę wszystkie emocje na boku i Drodzy Czytelnicy, powiedzcie
mi jakie mielibyście powody aby wejść w sponsoring sanockiego hokeja czy wogóle
hokeja w polskim wydaniu? Pomyślcie jakie korzyści mogłaby wam przynieść ta współpraca?
Odpowiedź jest oczywista. Żadne. W dobie cyfryzacji, współpraca na lini
sponsor-klub to już nie tylko naklejenie loga na koszulkę, ale współpraca na
wielu płaszczyznach. Firmy przykładają wagę do takich spraw jak „public relations” , a każda zła wzmianka
o klubie wpływa na wizerunek firmy.
W wywiadzie dla
„Nowin” prezes D.Delekta zachowuje się jakby nic się nie stało, a wycofanie
drużyny z rozgrywek nie obciąża jego konta. Ba! Nawet kreśli dalekosiężne plany
na przyszłość. Brak pokory i skruchy, aż bije po oczach. Nie wiem jak sobie
potencjalni sponsorzy wyobrażają współprace z tak skompromitowanym człowiekiem
na stanowisku prezesa. W każdym przedsiębiorstwie prezes poniósłby ogromną
odpowiedzialność za plajtę, ale najwyraźniej stołek prezesa w Ciarko PBS Bank
STS Sanok jest dobrze przyspawany i nie straszna mu żadna burza. Co prawda nie
mi oceniać jego dorobek menedżerski. Pozostawmy to faktom i liczbom, a one
mówią same za siebie.
Czuję że temat z
perspektywy Sanoka już wyczerpałem, ale chciałbym się odnieść jeszcze do niego
z perspektywy całego środowiska, bo to one jest najbardziej winne tej sytuacji.
Nie chodzi już tylko o Sanok, wstawcie sobie w tym miejscu inną nazwę Krynica,
Warszawa, jakąkolwiek. To wy jako całokształt tego środowiska – kibice, zarząd,
hokeiści i media ponosicie odpowiedzialność za obraz polskiego hokeja. Dlatego,
że nie widzicie nic poza czubkiem własnego nosa. Zamiast trudnych pytań,
pomijanie problemów. W pędzie po mistrzostwo tej bananowej ligi albo
zaspokojenia ego zapomnieliście o wspólnym dobrze.
Co roku jest ten
sam kabaret ze startem ligi. Kształt ligi, regulamin, terminarz? Co roku co
innego. Zapominając, że to stabilność jest gwarantem sukcesu. Jak w takich
warunkach, klub może przedstawić ofertę dla sponsora? „Wicie, rozumicie, ale my
tu gramy w hokeja i może rzucilibyście jakimś groszem?” To czy liga rozegra 46
spotkań czy 54 spotkań robi kolosalną różnicę dla sponsora i planowania
budżetu. Czy jednak takie rzeczy nie istnieją w PHL? Brak pokory i refleksji
doprowadził do sytuacji, że liga przybrała dziś komicznych kształtów. 12 czy 14
drużyn w lidze? Co za różnica! Chcemy igrzysk! Zaakceptujcie w takim razie
fakt, że na waszym sumieniu będą ośrodki w Krynicy, Warszawie czy teraz w
Sanoku, a może i Dębicy, bo nie stać ich na wzięcie udziału w PHL, a w wyniku
reformy, I liga nie istnieje. Nie przyjmujecie do wiadomości, że polskiej ligi
nie stać na 14 drużyn, ani 12, ani 10. Maksymalnie na co nas stać to
8-zespołowa liga i to przy zachowaniu obecnych limitów dla obcokrajowców. 14,
12 zespołów? Co za różnica czy Janów albo Sosnowiec dokończą ligę! Chcemy
igrzysk! GieKSa wraca, ale to że na rynku nie ma już polskich zawodników, to co
za różnica?! Chcemy igrzysk! To doprawdy ironia losu, że trener Reprezentacji
Polski będzie twarzą zespołu złożonego w większości z obcokrajowców, ale co
tam! Chcemy igrzysk! W końcu to fajny projekt!
Znowu ten
przeklęty PZHL! Nie moi drodzy, to wy ponosicie odpowiedzialność. Jeśli ktoś się nudzi i ma sporo czasu,
niechaj prześledzi wiadomości z dwóch poprzednich lat i poczyta o wojence
klubów z PZHL, a teraz niech sprawdzi kto jest prezesem PZHL, jaką wygrał
różnicą głosów i sprawdzi listę delagatów. Chcecie zmian? Zacznijcie więc od siebie.
This comment has been removed by a blog administrator.
ReplyDelete